Dwuetapowa ocena ofert nie jest niczym nowym. Czas jakiś temu w książce Zamówienia publiczne na usługi w zakresie badań rozwojowych (Wolters Kluwer 2012) prezentowałem możliwości jakie daje system dwuetapowej oceny ofert. W skrócie system ten polega na tym, że ocena ofert podzielona jest na dwa etapy: pierwszy obejmujący wyłącznie kryteria pozacenowe i drugi z uwzględnieniem kryterium ceny (kosztu). Do drugiego etapu jednak kwalifikują się tylko te oferty, które uzyskają określone minimum punktów w ocenie merytorycznej, np 30 na 60 możliwych.
Dwuetapowa ocena ofert
W Polsce ten system oceny był w martwy. Nikt (albo prawie nikt) z niego nie korzystał zasłaniając się rzekomą jego niezgodnością z ustawą – Prawo zamówień publicznych i Dyrektywami. W zasadzie, jeżeli ktoś nie miał styczności z postępowaniami przetargowymi organizowanymi dawno, dawno temu w ramach programów Phare, ISPA i SAPARD, to mógł nigdy o nim nawet nie słyszeć. Zainteresowanych szczegółami odsyłam do wspomnianej na wstępie książki na strony 108 – 111.
TSUE dopuszcza dwuetapową ocenę
O możliwości w pełni zgodnego z prawem stosowania takiego sposobu oceny ofert w każdym postępowaniu (kiedy tylko to merytorycznie zasadne) byłem przekonany. Dlatego niezmiernie cieszy mnie Wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 20 września 2018 r. w sprawie C – 546/16, w którym TSUE wprost dopuścił możliwość takiego dokonywania oceny w przetargu nieograniczonym. Ciekawy jest zarówno sam wyrok jak i opinia Rzecznika Generalnego M. Szpunara, w których wyraźnie stwierdzono, że takiego systemu oceny nie można mylić z prekwalifikacją wykonawców, że odwołuje się on do tego co w zamówieniach publicznych najistotniejsze – przedkładania wyboru oferty najkorzystniejszej ekonomicznie nad wybór oferty najtańszej.
Ten całkowicie niemal pomijany w Polsce system oceny daje zamawiającym niepowtarzalną szansę na uniknięcie wyboru ofert co prawda zgodnych z SIWZ, ale miernych jakościowo. Może on być szczególnie użyteczny w postępowaniach o udzielenie zamówienia, których przedmiotem jest zakup usług. Jeżeli zamawiający będzie w stanie skonstruować kryteria oceny merytorycznej (jakościowej) pozwalające w sposób realny mierzyć efektywność proponowanych przez wykonawców rozwiązań, jakość, użyteczność, realność poczynionych założeń (wbrew pozorom jest to w znacznej części usług możliwe) to ujęcie takich kryteriów w ramy oceny dwuetapowej daje możliwość pominięcia ofert, w których proponowane są nieprzemyślane lub mało efektywne rozwiązania. Wymaga to oczywiście odejścia od stosowania mało użytecznych kryteriów typu “termin wykonania zamówienia”, których jedyną zaletą jest brak kontrowersji (choć nie zawsze – patrz czyn nieuczciwej konkurencji) i całkowity brak merytorycznego zaangażowania zamawiającego zarówno w opisanie sposobu oceny ofert jak i jej dokonanie.
Stosowanie dwuetapowego systemu oceny ofert pozwala też na eliminację (lub szansę na eliminację) jednej z największych bolączek zamówień publicznych – miernej jakości usług.
Zakres możliwego zastosowania
Pomimo, że odwołuję się tutaj głównie do postępowań o udzielenie zamówienia publicznego na usługi, które uważam za najbardziej wdzięczne – ale i najtrudniejsze – pole do zastosowania tego systemu oceny ofert, to można go zastosować do każdego z rodzajów zamówień. Ważne jednak by zawsze stosować go w sposób umiejętny. Zamawiający musi mieć wystarczającą wiedzę fachową nie tylko do określenia merytorycznych kryteriów oceny ofert ale także do ustalenia zasad wedle których będzie dochodzić do eliminacji wykonawców. Dość łatwo bowiem można sprawić, iż system dwuetapowy oceny ofert doprowadzi do paraliżu postępowania, jeżeli zasady oceny ustali się bez wystarczającego wyczucia lub w sposób nieumiejętny.
Zainteresowanych bliższymi informacjami odsyłam przede wszystkim do wyroku TSUE, a także do książki Zamówienia publiczne na usługi w zakresie badań rozwojowych (Wolters Kluwer 2012, dostępne także w SIP LEX). Tych, których temat bardziej interesuje zaś, zapraszam do kontaktu z Kancelarią.